Wreszcie udało się ...
Zwlekam tak od trzech dni z wstawieniem.
Zapraszam i miłej lektury!
________________________________________________
Zwlekam tak od trzech dni z wstawieniem.
Zapraszam i miłej lektury!
________________________________________________
To były najlepsze dni.
Te niezapomniane.
Właśnie z nimi.
Właśnie tam.
W Zakopanym.
*
Siostry wraz z Ewą, po raz kolejny tego dnia stanęły przed Wielką Krokwią. Mimo małego spóźnienia, zostały bez problemu wpuszczone do swojej loży. Ewa natomiast, jak najszybciej pobiegła w stronę skupiska małych drewnianych domków, by jeszcze przed konkursem, zdążyć wyściskać swojego męża. Ida i Maja zostały same, wpatrując się w obiekt górujący nad nimi, wokół którego zgromadziło się kilkanaście a nawet kilkadziesiąt tysięcy kibiców ubranych w biało-czerwone stroje. To właśnie tam można było poczuć się prawdziwym patriotą. Radosna atmosfera zaczęła udzielać się jeszcze przed rozpoczęciem zawodów, kiedy speaker zaczął śpiewać i żartować. Tłumy poszły zaraz w jego ślady, śpiewając, podskakując, machając flagami. Po prostu dobrze się bawili.
Nie wszyscy.
Jedna z nich nadal stała nieruchomo.
Nie śpiewała, nie śmiała się.
Była skupiona.
Nic nie było w stanie wytrącić jej z równowagi.
Nic, poza ...
- Uśmiech! - Ida skrzywiła się próbując uciec przed błyskiem flesza lustrzanki Ewy, która zadowolona z siebie zerknęła na wyświetlacz. Na zdjęciu, spośród setek tysięcy biało- czerwonych chust i szalików wyróżniały się dwie postaci patrzące prosto w obiektyw. Jedna z nich, niższa, roześmiana, z małymi dołeczkami w kącikach ust. Druga poważna, surowo patrząca na aparat. Realistka. Mina Idy, wywołała salwę śmiechu Ewy. Lekko otwarte i wykrzywione usta, wskazywały na krzyk starszej z sióstr, natomiast zmarszczony nos i brwi, mówiły o wielkim niezadowoleniu, którego powodem był snop światła centralnie ją oświetlający. Dziewczyna nadal stała w tej samej pozycji, groźnie patrząc na rozbawioną Ewę. Dopiero Maja odciągnęła siostrę, wskazując palcem na skocznie, gdzie na belce siedział właśnie Polak, który tego wieczoru rozpoczynał zawody.
Rozpoczęło się.
To na co od tak dawna czekały.
Młodsza z sióstr z zaciekawienie zaczęła oglądać zawody, powodując nieznaczny uśmiech, wciąż przyglądającej się jej Ewy. Trzeba było przyznać, że rzeczywiście zaangażowała się w konkurs. Ewa natomiast, całkowicie oddała się fotografowaniu skoczków, to na belce, w locie, czy podczas zaznaczenia pięknego telemarku. Pokazała Mai zdjęcia, która zachwycona szczerze się uśmiechnęła. Nie wiedziała, że stojąca kilka metrów dalej Ida, która z wręcz stoickim spokojem przyglądała się rozgrywanym zawodom, nie była w stanie poznać własnej siostry, która teraz wraz z Ewą cieszyła się z udanego skoku Polskiego skoczka. Niegdyś smutna, zagubiona Maja, teraz zachwycona, z nieschodzącym z twarzy uśmiechem.
Czy to rzeczywiście jest Maja?
Skupiona, prawie tak jak zawodnicy. W nadziei czekała na zmianę. Na wygraną Kamila, na cokolwiek. Z zaciśniętymi pięściami, oglądała kolejne skoki Polaków. Po pierwszej serii zawodów, tonem znawczyni oceniła wynik skoczków jako znośny, a występ Olka, który zajmował jedną z czołowych lokat, jak dobry. Podczas przerwy Ewa uczyła Maję jak obsługiwać jej lustrzankę na przykładzie zdjęć robionych Idzie, która w tamtym momencie oparta o metalową barierkę, wychylona lekko w przód, przyglądała się przechodzącym obok skoczkom i dobrze bawiącym się ludziom na trybunach. Zamyśloną i oderwaną od rzeczywistości dziewczynę obudził dopiero komentator zapowiadający skok pierwszego z Polaków, w drugiej serii - Maćka Kota. Momentalnie spojrzała w górę, gdzie kilkadziesiąt metrów od zawodnika powiewała biało-czerwona, lekko wystająca z gniazda trenerskiego flaga. Odnalazła wzrokiem trenera, który ze skupieniem przyglądał się wskaźnikowi wiatru. Łukasz Kruczek ze zmartwieniem spojrzał w górę na swojego podopiecznego, który czekał na belce gotowy do startu.
Mocny, zdecydowany ruch trenera zadecydował o odepchnięciu się skoczka od belki, by chwilę później z zapartym tchem tysiące par oczu patrzyło na skoczka przekraczającego próg...
Proszę! Dasz radę!
To był zbyt krótki skok, na objęcie prowadzenia przez reprezentanta Polski.
Ida otworzyła oczy. Nie widziała lotu chłopaka, jednak głos komentatora, oznajmiającego wynik skoczka, gwałtownie sprowadził dziewczynę na ziemie. Nad Wielką Krokwią nastała cisza. 115,5 metra. Daleka pozycja. Łukasz Kruczek stojący na górze, nie załamał się. Wiedział że ten jeszcze wciąż młody chłopak, ma przed sobą wielką karierę.
*
Przechodził, przygnębiony obok Idy, która podobnym wzrokiem, pełnym żalu spojrzała na chłopaka. Nie zdążyła nic powiedzieć. Kolejny polski skoczek szykował się do skoku.
Polacy hucznie świętowali zwycięstwo Kamila Stocha w Zakopanym. Pierwszą osobą, która mu gratulowała była Ewa, która po jego wspaniałym skoku dającym zwycięstwo, wybiegła do męża zostawiając Mai swoją lustrzankę. Nie spodziewała się jaki użytek zrobi z niej młodsza z sióstr.
Każdy cieszył się inaczej. Jedni płakali z radości, inni skakali ze szczęścia, każdy na swój sposób. Ida także. Dziewczyna nadal stała oparta o barierkę. Tym razem kąciki jej ust podniosły się lekko do góry, w oczach pojawiły się łzy szczęścia.
Polacy hucznie świętowali zwycięstwo Kamila Stocha w Zakopanym. Pierwszą osobą, która mu gratulowała była Ewa, która po jego wspaniałym skoku dającym zwycięstwo, wybiegła do męża zostawiając Mai swoją lustrzankę. Nie spodziewała się jaki użytek zrobi z niej młodsza z sióstr.
Każdy cieszył się inaczej. Jedni płakali z radości, inni skakali ze szczęścia, każdy na swój sposób. Ida także. Dziewczyna nadal stała oparta o barierkę. Tym razem kąciki jej ust podniosły się lekko do góry, w oczach pojawiły się łzy szczęścia.
O jezuniu... Cudowne ;*
OdpowiedzUsuńSzykuję nam się kolejna skokomanka, muszę powiedzieć, że ja z mojego bratanka Lolka, który ma 4 latka, też zrobię Fana. :D
No i Ida, widać już to Maciek się jej spodobał :), ale nie mogłaś mu pozwolić skoczyć chociaż kawałek dalej, chociaż do punktu K.
Wybacz :)
UsuńRobiłam co w mojej mocy, żeby skoczył jak najdalej. Nie udało się :(
Przepraszam, już komentuję Twoje, tylko czasu brak. Ale oczywiście przeczytane!
Nominowałam cię do Libster Award.
UsuńWięcej informacji u mnie.
Dziękuję! Już odpowiadam :)
UsuńKolejny cudowny rozdział :) Nie wiem co to jest, ale skoki mają taką moc, która przyciąga każdego, kto tylko raz obejrzy jakieś zawody. I tak było również w przypadku Mai :D Ida poważna, skupiona, realistka. Wydaje mi się, że z Maćkiem mają podobne cechy charakteru. Czekam na następny. Pozdrawiam. Ściskam Cię mocno ;*
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Award ! ;*
UsuńWięcej szczegółów u mnie w zakładce ,,Liebster Award".
Jeśli nie chcesz brać udziału w tej zabawie po prostu zignoruj moją wiadomość.
Oj, tak, skoki. To jest moc <3
UsuńA za nominację dziękuję i już odpowiadam :D
piękny rozdział, czytało się miło i przyjemnie ^^.
OdpowiedzUsuńcoś mi się zdaje, że między Idą a Maćkiem do czegoś dojdzie ^^.
gorąco pozdrawiam i duuużo weny ślę :*
Noooo zobaczysz, zobaczysz :P
UsuńRozwija nam się akcja i znika nieco ta tajemnicza atmosfera, ale z całą pewnością nie zamierzam narzekać, bo choć jest inaczej, wciąż jest cudownie. Kocham opisy w opowiadaniach, a Ty zdecydowanie nam ich nie żałujesz. Dzięki temu sama czułam się jakbym była pod tą skocznią, cieszyła się z wygranej Kamila, żałowała zepsutego skoku Maćka - choć ja nie z tych co ubolewają nad gorszą formą Kota, a jednak udzielił mi się ten smutek Idy - przede wszystkim wyobrażałam sobie jednak tę radość i beztroskę Mai, co było wręcz niesamowite. Ta istotka przeszła w życiu tak wiele złego i miała w życiu tyle smutku, że ta jej przemiana w radosną i typową małą dziewczynkę, która się wszystkim ekscytuje i po prostu się bawi była niezwykła i nadawała całemu odcinkowi taki wesoły wydźwięk.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jaka będzie relacja Idy z Maćkiem, bo zapowiada się, że to właśnie on wyrośnie na męskiego bohatera. Jak na razie dziewczyna właśnie na niego zwróciła największą uwagę. Jak to mówią - nieszczęścia się przyciągają, choć ciężko porównywać życie dziewczyny i niepowodzenie w zawodach.
Czekam na więcej.
Nie jestem jakąś wielką fanką któregoś ze skoczków, a że padło na Macieja, no cóż.
UsuńNieszczęścia się przyciągają? Naprawdę tak mówią?
Dziękuję serdecznie za opinie :*
Jaaaaj, Maciej pewnie za bardzo chciał daleko skoczyć i jak zwykle odwróciło się to przeciw niemu i nie wyszło, ale dobrze, że na pocieszenie chociaż Kamiś się z dobrej strony pokazał ;d
OdpowiedzUsuńNie ma złego co by na dobre nie wyszło ^^
UsuńOjojojojoj, cudo!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest takie tajemnicze .... wciąga!
Relacja Idy z Maćkiem? Wyczuwam coś dobrego! Nawet bardzo! <3
czekam na next, twój styl pisania jest cudowny! i dziekuje za komentarz u mnie ;>
pozdrawiam!
Dlaczego wszyscy wyczuwają jakąś relację między Idą i Maćkiem? :D
Usuń